Kiedy w moim domu trwa remont, ja nie mam wyjścia, muszę być obecny i pomagać, bo inaczej być nie może.
Wszystkie próby izolacji są skazane na klęskę, bo wydzieram się na całą dzielnicę, żeby mnie wypuścili, aż rodzina mnie się wstydzi.
Jest to bardzo też praktyczne, bo zamiast na spacery chodzić (klik) mam rozrywkę z pilnowaniem i kontrolowaniem postępów pracy.
W ten sposób mam dużo ruchu i jakie to zajmujące obserwować to wszystko, co się dzieje wokół.
Szkoda, bo lada chwila ten remont się skończy ech…
Pańcia mówi, że ma powyżej uszu tego remontu i chyba zaraz się wykończy, bo robią wszystko tylko we dwójkę.
Też lubicie remonty?? 🙂
Kocie, Cieszymy się, że jesteś już zdrowy i że doszedłeś do siebie. Co za historia. Niewiele kotów może pochwalić się tak szczęśliwym zakończeniem. Gratuluję!
Remont będzie cieszył jak już się zakończy. Te wszystkie prace w niego włożone na pewno są warte efektu końcowego. 🙂
Nie lubię remontów, bo generują za dużo stresów i kłotni 🙂 Super, że Pańcia o Ciebie walczyła i teraz dostarczasz nam rozrywki swoimi wpisami 🙂
Ojej, ojej! To dobrze, że Ciebie Julek nie uśpiono, bo kto by teraz był wsparciem podczas remontu dla Pana? A tak, to Ty stoisz na straży tego, aby remont był sprawny, a efekt zadowalający
Dobrze mieć takiego przyjaciela 😀 Powodzenia w dalszych remontach
Nawet bym sie po Tobie, Juliuszu, nie spodziewała, ze z cCiebie taki awanturnik i zawadiaka! I nie przepracowuj się tam! 😉
Remonty najbardziej cieszą, jak już sa skończone 🙂 Ale sam remont to koszmar dla mnie.
Życzę szybkiego końca remontu. Kicia przesłodka.
Cześć przyjacielu, ach te twoje oczyska, zachwycają
Oj zgadzam się. Dopiero teraz zwróciłam na nie uwagę.
Ale sliczny kotek. Z checią chciałabym się przytulić do niego. Ale słodziak. A co do remontu to wiem jak to jest. Życzę szybkiego wyremontowanie.